Nieoczekiwane spotkanie. Prezesie otrząśnij się!
Będąc dzisiaj w Krakowie a ściślej rzecz ujmując na placu pod Galerią Krakowską przeciskając się przez tłum, nagle niemal zahaczył mnie jakiś starszy pan, to pewnie z powodu promieni słonecznych które po godzinie 14 mocno parzyły przechodniów. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że starszym panem okazał się nie kto inny jak Grzegorz Lato. Dobrze, że się uchyliłem bo prezes PZPN- u pewnie by we mnie wpadł, chociaż tak się zastanawiam czy to dobrze. Nie lepiej by było, gdyby tak pan Lato jednak się ze mną zderzył? Może by otrze ź wiał i pomyślał jaką gafę popełnił zezwalając na organizację meczu Polska- Australia na jeszcze cały czas placu budowy, jakim jest stadion Wisły Kraków.