jesienne rozmyślania
jadę złoty liść na masce nieśmiała zapowiedź cudu z mroku bezkresu barw teraz jeszcze lata żar wakacji czas pisk jazgot szał skwar plaża ciał szał ale jednak dusza już szumi mgłami dymem ognisk chłodnym porankiem dawnymi przebojami złotymi dywanami z listowia oraz wietrznymi szarymi dniami dżdżystymi wieczorami przymrozkami na polach wrzosowiskami liściastą wonią melancholią znów zwolnię i złapię oddech od życia ku życiu póki co jesień cichutko już zbliża się a ja czekam i czekam taktownie upajam się już samym wyczekiwaniem [rsz] 28/29.07.2020 fot. [rsz]