Na przejściu
Fot. autor
Zwykłe i niezwykłe. Krótkie historyjki prosto z naszej codzienności, których nigdy nie brakuje.
Na przejściu dla pieszych stoi kilku potencjalnych przechodniów. Wśród nich ojciec z około 10-letnim dzieckiem płci męskiej. Sygnalizatory dla przechodniów palą się na czerwono. Auta śmigają jedno po drugim w odstępie kilku sekund. Zwykle w takiej chwili nie można iść. Jakaś babcia jest jednak na tyle zbuntowana i za nic ma sobie przepisy, że przechodzi.
Może spieszy do sklepu po bułki, a może do apteki? Tego nie wiemy. Wcześniej patrzy jeszcze czy przypadkiem nie wyląduje na masce jakiegoś pojazdu, a że widzi lukę – działa.
I tu warto zauważyć jaki ma to wpływ na dzieci. Wspomniany syn wyrywa się za Panią, w myśl zasady „jej się udało, może uda się również i mnie”. – Stój! Gdzie leziesz?! Przecież jest czerwone! – chłodzi jego zapędy ojciec, gwałtownie łapiąc go za lewe ramię. Prawie rozrywa mu przy tym kurtkę na strzępy. – A bo ta Pani… - próbuje tłumaczyć się malec.
Wtem ktoś z tłumu rzuca – Ta Pani nie ma już nic do stracenia – robiąc przytyk do wieku kobiety. Tłum wybucha gorzkim śmiechem i niczym zgodna kawalkada przechodzi na zielonym. I oto nasuwa się pytanie: czy dziecko w taki sposób powinno być uczone szacunku do osób starszych? Pomińmy już złe zachowanie staruszki - miała chwilę słabości i jej uległa.
Niestety ale tłum wybuchnie śmiechem zawsze w takiej sytuacji czy też podobnej. Coraz częściej się zastanawiam czy młodsze pokolenie ma jakiś szacunek do starszych ludzi.?! Czy ktokolwiek ich będzie tego uczył?! W tej sytuacji wygląda na to, że coraz mniej jest szacunku do ludzi a coraz więcej wandalizmu, pretensji itp itp.
OdpowiedzUsuńPs. Ciekawy blog.
To chyba znak naszych czasów. Dawniej było jakoś mniej tego cwaniactwa, a więcej życzliwości. O tym jak postępować będzie obecne młode pokolenie decydują właśnie starsi, rodzice, wujkowie. Trzeba przyznać, że czaem nie wygląda to pisząc delikatnie - najlepiej. Wielu ludzi żyje tak, żę widzą tylko czubek własnego nosa. Ktoś inny jest dla nich jedynie "dodatkiem" "scenografią" "tłem", którego mają gdzieś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPowiem krótko i zwięźle co prawda to prawda. Niestety masz rację co do społeczeństwa. Przykre jest to, że tak mało ludzi chce uczyć na prawdę tego dobrego młodych ludzi. Kiedyś mówiło się, że będzie lepiej w przyszłości a tu wszystko idzie w drugą stronę.
OdpowiedzUsuńIdzie coraz szybciej. na szczęście obok takich obojętnych na wszystkich innych istot, żyją również ludzie, którzy pomagają i będą pomagać - bo tak zostali wychowani.
OdpowiedzUsuńDobre, że jeszcze się tacy ostali :))
OdpowiedzUsuń