Na pożegnanie czasami
Dżem, List do M leci gdzieś, I tak sobie myślę, w głowie płyną błyski, Już nie ma dla mnie świata, Ten świat nie jest dla mnie. Za szybko, wszystko nie tak, Zbyt brutalnie, płytko, za pochopnie: banalnie, ordynarnie. Rodzice nie tak uczyli mnie, Nie radzę sobie, Przeszłość była kolorowa. Myślałem, że będzie inaczej, Ale nie jest i nie będzie: wartość blaknie, moknie. Mamo, Tato, wiem, że tam gdzieś jest On, Ale ja już nie potrafię, Nie chcę, nie umiem… Moi bliscy, prawdziwi, Kocham Was (rodzice to pewnik), Wiedzcie o tym, Ale to nie dlatego, Nie o tym, Odejść muszę hen, Zawsze byłem inny, Piszę może już ostatni raz… Jeszcze raz: kocham Was, Pamiętajcie o mnie, Skromnym szalonym człowieku, Żar we mnie pali ogromny - zbyt wrażliwy, zbyt niepokorny. [rsz] 01/05/2018 Strona Remigiusz Szurek: Poezją i Prozą