O idolu...
Niemal każdy młody (często też starszy) człowiek ma swego ulubionego piosenkarza, aktora, czy sportowca. Odkąd pamiętam moim ulubionym piłkarzem oraz wręcz takim właśnie idolem był Maciej Żurawski. Zawodnik, który błyszczał najpierw w Lechu, potem Wiśle Kraków, następnie też w reprezentacji, zdobywał mistrzostwa Szkocji z Celtikiem Glasgow. Z Davidem Beckhamem podczas meczu Realu Madryt z Wisłą 2004 rok Czemu tak, dlaczego akurat ten zawodnik, a nie np. taki Ronaldinho, Beckham, czy dajmy na to Ronaldo- ktoś zapyta. Z prostego powodu- wiadomo, Żuraw grał w naszej polskiej lidze, zdobywał bramki jak chciał, kiwał,strzelał, podawał, miał modną fryzurę, kolorowe (raz niebieskie, raz zielone,raz pomarańczowe, czasem srebrne, czasem złote) korki, był skromny, oraz przede wszystkim nasz , jako Polak a, że ja lubię polskie „klimaty” to szybko stał się moim idolem. Mając te kilkanaście lat chciałem włosy jak on, jak buty to tylko Nike (reklamował tą firmę), etc. ...