Brawo Kotorowski, Lech słabiutko...
Po słabym meczu rewanżowym (pierwszy mecz dla Lecha 1:0) z Interem Baku- mistrzem Azerbejdżanu przegranym 0:1, mistrz Polski- Lech Poznań wygrywając serię rzutów karnych awansował do trzeciej rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów, gdzie czeka już mistrz Czech- Sparta Praga. Nie byłoby awansu, zwycięstwa w rzutach karnych, ani fety na stadionie gdyby nie jedna tylko osoba- bramkarz Lecha, Krzysztof Kotorowski. 33- letni golkiper tak naprawdę cudem występuje jeszcze w barwach Kolejorza. Przecież w jego miejsce klub ściągnął najpierw Kasprzika, który złapał kontuzję, a później postawił na Burica, jednak ten również jest kontuzjowany. Kotor dostał więc dwa razy w policzek, ale jako prawdziwy twardziel zacisnął zęby i czekał na swoją szansę. Dziś się doczekał, gdyby nie on Lech skompromitowałby się tak jak rok temu inny mistrz naszego kraju- Wisła. Kibice z Poznania powinni teraz swojego bramkarza nosić na rękach, chuchać i dmuchać na jego zdrowie gdyż uchronił on nie tylko klub, ale także po...