W Kąclowej osuwa się ziemia: Co sie stanie, gdy zacznie padać?!
Osuwisko na drodze wojewódzkiej nr 981 w Kąclowej, gm. Grybów, straszy mieszkańców i przejeżdżających przez tą miejscowość kierowców już od dobrych kilku lat.
- Tutaj ciężko mieszkać – nie kryje rozgoryczenia pan Wojciech, którego posesja znajduje się w pobliżu osuwiska oraz drogi, na której postawiono znaki ostrzegawcze i murki, mające na celu zmniejszenie prędkości kierowców. – Dobrze, że nieco poszerzyli prześwit, przez który przejeżdżają auta. Wcześniej, szczególnie nocą, słychać było tylko pisk opon, bo kierowcy nie wiedzieli co ich czeka – dodaje.
Problemy ze zmieszczeniem się w „bramki” miała również gorlicka firma przewozowa Voyager, która we wtorek 23 czerwca na swojej stronie internetowej poinformowała nawet o odwołaniu kursów na trasie Grybów - Krynica-Zdrój:
- Arogancja naszej władzy dziś po raz kolejny pokazała swoje oblicze. - czytamy w komunikacie firmy. - Z dniem dzisiejszym całkowicie zablokowano możliwość przejazdu przez miejscowość Kąclowa na trasie Grybów - Krynica. Mimo naszych apeli, wniosków, artykułów w gazetach, nikt nawet się nie zająknął odnośnie losu pasażerów codziennie dojeżdżających do pracy czy szkoły na tej trasie. Żaden urząd nawet nie podjął próby zorganizowania objazdów, wykonywania alternatywnych przewozów. Po prostu zamknęli drogę. W związku z powyższym z przykrością informujemy, iż z dniem dzisiejszym zaprzestajemy wykonywania przewozów na tej trasie. Jedyny ratunek leży tylko po Waszej stronie – zwrócono się z prośbą do pasażerów, dopisując w treści komunikatu numery telefonów m.in. wójta Grybowa oraz Zarządu Dróg Wojewódzkich w Nowym Sączu.
Apel przyniósł skutek. Zarząd Dróg Wojewódzkich w poniedziałek 29 czerwca zdemontował słupki na chodnikach, które ograniczały autobusom wyjazd poza jezdnię oraz poszerzył przejazd. - W związku z pomocą okazaną nam przez Państwa telefony, maile i głosy, które przekazaliście na ręce Zarządcy Dróg Wojewódzkich w Nowym Sączu oraz w Krakowie, jak również dzięki wsparciu urzędu gminy w Grybowie oraz senatorowi Stanisławowi Kogutowi informujemy, iż z dniem 01.07.15 r. przywracamy komunikację na liniach przebiegających przez miejscowość Kąclowa (…) ustawiono znak „nie dotyczy przewoźników wykonujących regularne przewozy osób” oraz obiecano poszerzyć przejazd dla autokarów, dzięki czemu pozwoli nam to z dniem 01.07.15r. kontynuować przewozy (…) Jeszcze raz serdecznie dziękujemy za Waszą pomoc – z radością obwieściła firma.
Byliśmy na miejscu z aparatem i faktycznie, mniejsze autobusy tego gorlickiego przewoźnika w miarę swobodnie oraz przy zachowaniu szczególnej ostrożności, mogą pokonywać tę trasę. To jednak do końca nie załatwia sprawy. Oto opinia Ireny Skraby, której działkę bezpośrednio dotyka problem z osuwaniem się ziemi do pobliskiego potoku.
- Każdego dnia patrzę na sąsiednią skarpę. Ziemia „pracuje” i nikt nic z tym nie robi. W tym miejscu – pani Irena wskazuje na urwisko - jeszcze kilka lat temu pasłam krowy. Teraz ziemia leży w potoku. Za chwilę porwie mi drogę dojazdową do domu. Aż strach pomyśleć, co będzie gdy zacznie padać. Od iluś lat mówi się o pomocy, ale władze nie robią nic w kierunku polepszenia się sytuacji. Ziemia zapada się głównie przez brak wzmocnień… Kiedyś przyjechało tu kilka osób. Coś pooglądali, pomierzyli i pojechali. Od tego czasu panuje cisza. Wspomniany prześwit został poszerzony, gdyż kilka dni temu w jeden z murków uderzył motocyklista. Pomocy udzielili mu m.in. moi synowie – mówi kobieta. – Trzeba to nagłaśniać, bo tak dalej być nie może. Ciężko tak żyć – załamuje ręce nasza rozmówczyni.
A co na to Janusz Klag, kierownik Rejonu Dróg Wojewódzkich w Nowym Sączu? – Jesteśmy już po rozmowach z wojewodą. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku wraz z nastaniem wiosny ruszymy z pracami na osuwisku „pod centralą”. W tym roku skupiamy się na dokumentacji. Obecnie droga ma być przejezdna i o to dbamy. Jest sygnalizacja świetlna. Póki co osuwisko jest „czynne”, w każdej chwili można spodziewać się ruchów osuwiskowych. Wierzymy jednak w to, że już w następnym roku problemy mieszkańców i kierowców zakończą się.
O komentarz w sprawie osuwiska poprosiliśmy również wójta gminy Grybów Piotra Kroka. – Mamy nadzieję, że prace zostaną wykonane jak najszybciej. Obecnie, przy osuwisku na granicy z Florynką trwają odpowiednie prace. Odnośnie osuwiska „pod centralą” nastąpiły już rozstrzygnięcia co do technologii wykonania. Rozumiemy niepokój ludzi.
Zapytaliśmy również wójta o osuwającą się ziemię w pobliżu potoku, co bardzo martwi jedną z mieszkanek. – To już kwestia Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie – odpowiedział.
Próbowaliśmy skontaktować się z RZGW, ale bez rezultatu. Wrócimy do sprawy.
Remigiusz Szurek
Fot. (RSZ)
Tekst z 2 lipca br.
Komentarze
Prześlij komentarz