Wisła grała z Polonią Bytom, taką polską Levadią Tallin

Wisła Kraków w ramach 7. kolejki Ekstraklasy podejmowała tymczasowego wicelidera Polonię Bytom. Polonia prowadzona przez Ukraińca Szatałowa spisuje się w naszej lidze bardzo dobrze. Gra futbol solidny, twardy, oparty na walce, czy ambicji, oraz czasami w miarę atrakcyjny dla oka, podobnie jak Levadia w swojej lidze, czy w meczach z Wisłą. W drużynie nie ma żadnego wirtuoza, ani gwiazdora. Siłą Bytomian jest kolektyw, dobrze, czytaj solidnie spośród zagranicznych piłkarzy  prezentują się głównie Barcik, czy Bazik. Niezłym napastnikiem, choć za słabym według mnie na średnią ligę europejską jest Grzegorz Podstawek (4 gole w tym sezonie), a wspomagają go doświadczeni Trzeciak, czy Radzewicz.

Wisła, która do tej pory odniosła sześć zwycięstw w sześciu dotychczasowych kolejkach ligowych chciała przeskoczyć klubowy rekord triumfów z rzędu (10), jednak wyraźnie było widać, że mistrz Polski grający pod presją (nawet tylko tego rekordu) nie potrafi sobie poradzić z emocjami. Polonia zagrała podobnie jak Levadia Tallin w lipcu. W tamtym spotkaniu jak również i w tym była presja, średnia frekwencja, bramka po pierwszej akcji gości, nerwowa gra faworyta, wreszcie gol w końcówce strzelony przez tego samego piłkarza, Ćwielonga. Nie należy jednak zapominać, że szczęścia goście mieli sporo (m. in. poprzeczka Kirma) tak jak wtedy w lipcu.

Ciekawe...

...czy gdyby Wisła znów miała się zmierzyć z mistrzem Estonii to pokonałaby go? Szczerze, to nie jestem tego pewien nawet w osiemdziesięciu procentach. Oczywiście Wisła jest lepsza, ale inną sprawą jest udowodnienie wyższości na boisku co nie zawsze musi być łatwe. W grze Wisły w meczu z Polonią było bardzo dużo przypadku, chaosu, błędów. Duet Małecki-Brożek nie spisał się nawet poprawnie. "Mały" jest piłkarzem bardzo impulsywnym, często zbyt bardzo. To może nieco psuć atmosferę w drużynie, gdy młody piłkarz zwraca uwagę (zazwyczaj głośno) koledze starszemu, bardziej doświadczonemu niż on sam. Z utęsknieniem więc czekam na wiele spokojniejszego, Boguskiego, który był wcześniej bardzo dobrym partnerem Pawła Brożka w linii ataku. "Brozio" z kolei nie strzela póki co tylu bramek co w zeszłym sezonie, jednak często przeobraża się w asystenta, co jest bardzo ważne. Piłkarz z pewnością nie osłabia zespołu, tylko czy on się przypadkiem już nie dusi w lidze polskiej? Chyba zbyt bardzo napalił się na wyjazd zagraniczny...

Co jeszcze szwankowało? Otóż z całą pewnością gra skrzydłowych. Kirm ma spore umiejętności, których nie potrafi póki co w klubie pokazać, ale jest żywy i szuka strzałów (być może gol by go przełamał), na jego korzyść przemawia też fakt, że gra w Wiśle od niedawna. Łobodziński to piłkarz, który raczej na pewno grał na poziomie wyższym niż "mocno średni" nie będzie. Jedno dobre podanie w pierwszej połowie to zdecydowanie za mało. Cały czas więc brak na prawym skrzydle kogoś w stylu Kosowskiego, Błaszczykowskiego, czy Uche, którzy byli pomocnikami błyskotliwymi, szybkimi i dobrze wyszkolonymi technicznie. Maciej Skorża jako osoba odpowiedzialna za transfery nie może tego nie zauważać, zatem bardzo możliwe, że w zimowym oknie transferowym do klubu przyjdzie nowy prawy pomocnik. Oby, bo inaczej ciężko na to patrzeć!

Polonia okazała się więc drużyną wymagającą, z czego się cieszę. Braki Wisły zostały ukazane i czekam teraz na ruchy szkoleniowca, który jako ten pretendujący do bycia najlepszym, a przez wielu już uznany za jednego ze zdolniejszych polskich trenerów powinien sobie z tym fantem poradzić...


 



Komentarze

  1. Swietny blog oczekuje dalszej aktywnosci i jeżeli szukasz neoprenowe spodenki
    odsylam na okazika :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Cmentarz w Kobylance. Połowa października 2021

Z aparatem. W przeddzień Wszystkich Świętych - wizyta na cmentarzu w Gorlicach 28/10/2024

Filmy na Halloween - moja TOP 10 horrorów