Chłopaki gdzie ta wasza pasja w grze?
Wisła Kraków pokonała dziś w Bytowie tamtejszą Drutex Bytovię 2:0. Mecz odbył się w ramach rozgrywek 1/8 finału Pucharu Polski. Wiślacy jednak mimo wygranej nie oczarowali, a nawet za wiele dobrego nie pokazali. Ludzi cały stadion, wielkie piłkarskie święto (na płaszczyźnie lokalnej, ale zawsze) i walka o awans sprawiła, że nie Wisła, a właśnie ta trzecioligowa drużyna potrafiła przenieść z szatni na murawę walkę, ambicję i wiarę w siebie. Coś czego nie miała dziś Wisła- mistrz Polski, aktualny lider ekstraklasy, drużyna z aspiracjami na grę w Champions League!
Było już kiedyś podobnie...
A teraz przenieśmy się w czasie do niedalekiej przeszłości. Środa, 15 lipca, Sosnowiec. Mistrz Polski gra o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Pora na pokazanie się w Europie, pora na przełamanie się Polski w europejskich pucharach, z kim mamy walczyć jak nie z Estończykami, takimi słabymi przecież!!!
Środa, 15 lipca, późna godzina, już po meczu. Wisła ledwie remisuje po przeciętnej grze. Wielu nawet tak tego nie nazwało:
bartas- "Po tym meczu rzygać mi się chce od tej polskiej ,,kopaniny", bo sportemtego nie można nazwać. Nie dość, że tylko remis ze słabeuszami zEstonii, to jeszcze drugiej polowy nie obejrzałem. Żal, kompromitacja,i hańba.",
Bartek1027- "Ogrywa nas juz puszkowy team Polska pilka chodzi na psy ;/''. (zachowana oryginalna pisownia)
Należy się zastanowić czego wtedy zabrakło. Odpowiedź nie leży w umiejętnościach poszczególnych graczy, a właśnie w tych czynnikach, które miała dziś trzecioligowa ekipa, a których zabrakło liderowi ekstraklasy. Wprawdzie mecz Bytovia przegrała, ale co by tu nie mówić, to jest po prostu słabszą drużyną niż ta krakowska. Przez długi jednak czas grała jak równy z równym i śmiem twierdzić, że gdyby to była ta nieszczęsna Levadia, to Wisła miałaby duże kłopoty..., nie tylko Wisła zresztą...
Panowie, Wy, którzy macie nas reprezentować na europejskich arenach, piłkarze Wisły, Lecha, Legii, czy może nawet Ruchu- obudźcie się, wlejcie w swe serca ambicję, wolę walki... Inaczej to wszystko nie ma sensu. Na początek jednak postawcie sobie pytanie i spróbujcie na nie odpowiedzieć: gdzie ta pasja w grze? I popatrzcie na tych maluczkich jak Bytovia (niech już będzie), którzy jednak walczą tak zacięcie, ambitnie, z zębem.
W Europie to właśnie Wy jesteście takimi jak oni, tylko, że Was nie cechuje to co czyni wyjątkowymi ich, bez tego ani rusz! Mała podpowiedź: co ich cechuje? No właśnie i wszystko już jasne! Proste, co najmniej tak jak gra w piłkę, oczywiście nie dla wszystkich...
Było już kiedyś podobnie...
A teraz przenieśmy się w czasie do niedalekiej przeszłości. Środa, 15 lipca, Sosnowiec. Mistrz Polski gra o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Pora na pokazanie się w Europie, pora na przełamanie się Polski w europejskich pucharach, z kim mamy walczyć jak nie z Estończykami, takimi słabymi przecież!!!
Środa, 15 lipca, późna godzina, już po meczu. Wisła ledwie remisuje po przeciętnej grze. Wielu nawet tak tego nie nazwało:
bartas- "Po tym meczu rzygać mi się chce od tej polskiej ,,kopaniny", bo sportemtego nie można nazwać. Nie dość, że tylko remis ze słabeuszami zEstonii, to jeszcze drugiej polowy nie obejrzałem. Żal, kompromitacja,i hańba.",
Bartek1027- "Ogrywa nas juz puszkowy team Polska pilka chodzi na psy ;/''. (zachowana oryginalna pisownia)
Należy się zastanowić czego wtedy zabrakło. Odpowiedź nie leży w umiejętnościach poszczególnych graczy, a właśnie w tych czynnikach, które miała dziś trzecioligowa ekipa, a których zabrakło liderowi ekstraklasy. Wprawdzie mecz Bytovia przegrała, ale co by tu nie mówić, to jest po prostu słabszą drużyną niż ta krakowska. Przez długi jednak czas grała jak równy z równym i śmiem twierdzić, że gdyby to była ta nieszczęsna Levadia, to Wisła miałaby duże kłopoty..., nie tylko Wisła zresztą...
Panowie, Wy, którzy macie nas reprezentować na europejskich arenach, piłkarze Wisły, Lecha, Legii, czy może nawet Ruchu- obudźcie się, wlejcie w swe serca ambicję, wolę walki... Inaczej to wszystko nie ma sensu. Na początek jednak postawcie sobie pytanie i spróbujcie na nie odpowiedzieć: gdzie ta pasja w grze? I popatrzcie na tych maluczkich jak Bytovia (niech już będzie), którzy jednak walczą tak zacięcie, ambitnie, z zębem.
W Europie to właśnie Wy jesteście takimi jak oni, tylko, że Was nie cechuje to co czyni wyjątkowymi ich, bez tego ani rusz! Mała podpowiedź: co ich cechuje? No właśnie i wszystko już jasne! Proste, co najmniej tak jak gra w piłkę, oczywiście nie dla wszystkich...
Komentarze
Prześlij komentarz