"Nieniemieccy" "Niemcy" pokazali show!

Zasiadając wieczorem przed telewizorem, aby popatrzeć na ostatni dzisiejszy mecz Mundialu w RPA nie spodziewałem się tak fajnie grających "Niemców". Przed spotkaniem myślałem: znów ci cholerni Niemcy zagrają w swoją idealną, wymuskaną, maksymalnie dopieszczoną ale jednak bez finezji piłkę. Myliłem się, dlatego się kajam! Widowisko Niemców z Australią (4:0) w porównaniu do dzisiejszych spotkań które również obejrzałem czyli Algierii ze Słowenią (0:1) i Serbii z Ghaną (0:1) było faktycznie widowiskiem, chociaż jednostronnym. Na takie czekałem, za dużo już tych wyrównanych spotkań, ze strzeloną jedną bramkę...

 
Turecki Ozil w kadrze Niemiec (z lewej)

Brazylijska finezja

Ilość bramek, a każda piękna, doskonałe podania, zarówno dłuższe jak i te krótsze, szybkość i swoboda poruszania się po boisku, dokładne przyjęcia piłki, odbiór, walka, fantastyczne strzały, pewność siebie i ta chęć zdobycia jeszcze jednej, kolejnej bramki nawet gdy wynik  brzmiał już 2:0 i było pozamiatane... To wszystko zaprezentowali dzisiaj "Niemcy". Gratuluję naszym zachodnim sąsiadom, na współpracę Podolskiego z Klose naprawdę wspaniale było popatrzeć, młody Ozil był bardzo głodny gry i co chwilę był w centrum wydarzeń, Neuer na bramce po prostu się nudził, machina pracowała znakomicie, aha, gratuluję jeszcze czegoś, ale o tym za moment. Australijczycy w miarę jak zbliżali się do "niemieckiej" bramki niknęli w oczach, brakowało im siły, wiary, czuli strach, ale to nic dziwnego! Przyznam więc, że pomimo iż kibicuję Anglikom, Argentyńczykom, oraz Brazylii to Niemcy dzisiaj mnie urzekli. To był najciekawszy mecz z dotychczasowych spotkań w RPA i cieszę się, że dane mi go było obejrzeć. Nie sądziłem, że takie coś napiszę, ale nie mogłem postąpić inaczej. Fakt, Australia była słaba, ale poziom piłki się wyrównuje i ponoć nie ma już słabych zespołów, szczególnie na Mundialu.

Gwoli ścisłości...

Teraz jeszcze wyjaśnię dlaczego termin "Niemcy" traktuję w cudzysłowie i czego należy ekipie Niemiec gratulować, chodzi głównie o działaczy. Po pierwsze, w składzie znalazło się naprawdę niewielu rodowitych Niemców, po drugie Klose i Podolski (razem zbliżają się do granicy stu bramek w kadrze, na razie mają 87 trafień) mogli grać w Polsce jednak nikt ich w odpowiednim czasie do nas nie skierował, ubiegli nas Niemcy, ale nie tylko nas, gratuluję sprytu i siły przekonania. Gdy tylko patrzę na grę "Poldiego", czy Klose to wyobrażam sobie jak plują sobie w brodę nasi rodzimi działacze, że zaprzepaścili takie cuda!

  

Na czerwono piłkarze z importu zagranicznego w ekipie Niemiec po zwycięstwie z Australią 4:0:

Niemcy: Manuel Neuer - Arne Friedrich, PerMertesacker, Philipp Lahm, Holger Badstuber - Sami Khedira, BastianSchweinsteiger, Mesut Ozil (74. Mario Gomez) - Thomas Mueller, MiroslavKlose (69. Cacau), Lukas Podolski (81. Marko Marin).

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cmentarz w Kobylance. Połowa października 2021

Z aparatem. W przeddzień Wszystkich Świętych - wizyta na cmentarzu w Gorlicach 28/10/2024

Filmy na Halloween - moja TOP 10 horrorów