Zdziwiony? Korupcja...
Przeglądając dzisiaj w godzinach południowych, jak zresztą co dzień wiadomości ze świata sportu natknąłem się na informację o Reprezentantach Polski oskarżonych o korupcję...
No ciekawe, pomyślałem, pewnie reprezentanci Polski w jakiejś naprawdę niszowej dyscyplinie (przez grzeczność nie będę podawał przykładów) chcieli sobie nieuczciwie "dorobić" do skromnej pensji... Wszedłem i mocno się zdziwiłem, chociaż nie powinienem. Wszyscy wiedzą już o kim mowa, więc tylko przypomnę. Chodziło bowiem o Reprezentantów Polski (brzmi dumnie?) w piłce (s)kopanej...
Mimo cenzury kibice już wiedzą. Wymieniono bowiem z imienia i pierwszej litery nazwiska takich graczy jak:
Trafiło mnie to jednak o tyle, że z niektórymi z tych zawodników miałem kiedyś okazję pogadać i okazali się naprawdę jak to mówię w porządku ludźmi... Zapytam najprościej jak umiem, czy do jasnej anielki normalny facet, wydawałoby się, że z pasją i czasem nawet miłością do piłki nożnej jest w stanie zrobić coś takiego, jak sprzedać mecz, sprzedać siebie, olać kibiców, zapomnieć o moralności, tylko dla kasy?
Przecież od tych zawodników, tzw. "ludzi piłki", których tam kiedyś spotkałem aż biło to całe pozytywne zajaranie piłką... mieli plany, chcieli w przyszłości szkolić młodych, czuć pozytywne sportowe emocje i dawać radość ludziom....
Myślałem sobie wtedy jaką fajną mają pracę, jakie udane życie, jaką pasję w sobie, miałem do nich masę szacunku... Czy się cholera myliłem i oni faktycznie wtedy (jeśli nawet tylko raz) zakpili sobie z kibiców? Czy kasa to wszystko?
Brak słów. Przypominam sobie w tej chwili to co powiedział kiedyś na lekcji w liceum nasz nauczyciel od bodajże WOKU (Wiedza o Kulturze)?
- Ręce opadają i nie tylko... - co cała klasa skwitowała w jednej chwili śmiechem, lub wręcz rykiem, teraz nikomu nie powinno być jednak do śmiechu!
No ciekawe, pomyślałem, pewnie reprezentanci Polski w jakiejś naprawdę niszowej dyscyplinie (przez grzeczność nie będę podawał przykładów) chcieli sobie nieuczciwie "dorobić" do skromnej pensji... Wszedłem i mocno się zdziwiłem, chociaż nie powinienem. Wszyscy wiedzą już o kim mowa, więc tylko przypomnę. Chodziło bowiem o Reprezentantów Polski (brzmi dumnie?) w piłce (s)kopanej...
Mimo cenzury kibice już wiedzą. Wymieniono bowiem z imienia i pierwszej litery nazwiska takich graczy jak:
- Łukasz P. z Borussi,
- Maciej I., który niedawno kopał w Legii, a obecnie pracuje w Turcji,
- Łukasz M. z Cracovii,
- Michał S. z Zagłębia,
- Michał Ch., który swojego czasu strzelał nawet fajne bramki w Ekstraklasie,
- Piotr B. były gracz Cracovii,
- Wojciech Ł. z Wisły,
- oraz kilku innych...
Trafiło mnie to jednak o tyle, że z niektórymi z tych zawodników miałem kiedyś okazję pogadać i okazali się naprawdę jak to mówię w porządku ludźmi... Zapytam najprościej jak umiem, czy do jasnej anielki normalny facet, wydawałoby się, że z pasją i czasem nawet miłością do piłki nożnej jest w stanie zrobić coś takiego, jak sprzedać mecz, sprzedać siebie, olać kibiców, zapomnieć o moralności, tylko dla kasy?
Przecież od tych zawodników, tzw. "ludzi piłki", których tam kiedyś spotkałem aż biło to całe pozytywne zajaranie piłką... mieli plany, chcieli w przyszłości szkolić młodych, czuć pozytywne sportowe emocje i dawać radość ludziom....
Myślałem sobie wtedy jaką fajną mają pracę, jakie udane życie, jaką pasję w sobie, miałem do nich masę szacunku... Czy się cholera myliłem i oni faktycznie wtedy (jeśli nawet tylko raz) zakpili sobie z kibiców? Czy kasa to wszystko?
Brak słów. Przypominam sobie w tej chwili to co powiedział kiedyś na lekcji w liceum nasz nauczyciel od bodajże WOKU (Wiedza o Kulturze)?
- Ręce opadają i nie tylko... - co cała klasa skwitowała w jednej chwili śmiechem, lub wręcz rykiem, teraz nikomu nie powinno być jednak do śmiechu!
Komentarze
Prześlij komentarz