Maaskant nie nadaje się na Europę?
Fot. eurosport.pl
W 45. numerze "Tylko Piłki" (08-14.11) napisałem o trenerze Robercie Maaskancie, jeszcze wtedy dowodzącemu Wisłą Kraków. Przyznam szczerze, że - mimo słabych wyników drużyny - nie przypuszczałem, że zostanie on zwolniony już kilka dni później. Bardziej realny wydawał mi się "wariant zimowy", czyli Wisła żegna się z Holendrem "na spokojnie" w grudniu po zakończeniu rundy. To jednak nie te realia. W Wiśle wszystko ma być na już, na teraz... Cóż więcej pisać, zapraszam do lektury tekstu jeszcze w miarę aktualnego bo jednak - przywoływany przeze mnie - Villareal ciągle przegrywa. Po 5. kolejkach fazy grupowej Champions League ma "zgrabne" 5 porażek.
Był sierpień 2009 roku. NAC Breda, którą prowadził obecny szkoleniowiec mistrzów Polski, w 3 rundzie Ligi Europy spotkała się z Polonią Warszawa. „Czarne Koszule” po 0:1 u siebie i 1:3 na wyjeździe musiały uznać wyższość Holendrów.Był to… pierwszy kontakt z Polską, Roberta Maaskanta.
Żółtaprzeszkoda
Po gładkim przejściu Polonistów, Breda spotkała na swej drodze hiszpański Villareal. Niestety, nie udało się Holendrowi zatopić „ Żółtej łodzi podwodnej”. 20 sierpnia w Bredzie 15 tysięcy kibiców zobaczyło 4 bramki, z czego 1 gola zdobyli gospodarze. W rewanżu na hiszpańskiej ziemi podopieczni ówczesnego trenera Villareal, Ernesto Valverde zdeklasowali Holendrów w stosunku 6:1!
W składzie Hiszpanów znajdowało się 6 zawodników, którzy do dzisiaj reprezentują barwy tego klubu i… nie potrafią wygrać ani zremisować żadnego spotkania Ligi Mistrzów! Po 4 kolejkach tych elitarnych rozgrywek Villareal zajmuje ostatnie miejsce z zerowym dorobkiem punktowym. Ostatnio, gładko uległ Manchesterowi City, 0:3. Dla porównania Lech Poznań w ubiegłej edycji Ligi Europy z „The Citizens” grał 2 razy z dobrym skutkiem. 1:3 w Manchesterze nie było dla nikogo niespodzianką, zaś rewanż w Poznaniu już jak najbardziej! 3:1 dla Lecha obiło się wtedy szerokim echem w piłkarskiej Europie.
Jest źle
W Wiśle Maaskant zaczął nieźle. O ile wyeliminowanie Skonto Ryga (1:0, 2:0) i Liteksu Łowecz (2:1, 3:1) tchnęło nadzieję w serca polskich kibiców, o tyle odpadnięcie w decydującej fazie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów z solidnym, leczbliżej nieznanym w Polsce, Apoelem Nikzoja (1:0, 1:3) chluby nie przyniosło,ale i nie było wielkim wstydem, szczególnie patrząc na ostatnie wyniki Cypryjczyków.
W grupie Ligi Europy, do której Biała Gwiazda weszła „na pocieszenie”, piłkarze spod Wawelu prezentują się jednak przeciętnie. Na Reymonta polegli 1:3 zduńskim Odense. - Przegraliśmy, bo nie zdołaliśmy strzelić drugiej bramki –bronił swoich piłkarzy po tym meczu Maaskant, twierdząc przy tym, że styl gry drużyny był zadowalający. Następny mecz i porażka, tym razem z Twente. Holendrzy zdeklasowali Wisłę 4:1, a ta, prócz obiecującego początku nie miała do powiedzenia kompletnie nic. W meczu ostatniej szansy do Krakowa przyjechało Fulham. Udało się wreszcie Wiśle zdobyć3 punkty, ale…
Obserwatorzy zgodnie podkreślają, że drużynie brak stylu. - Kiedyś w Wiśle bardzo liczył się styl. Teraz czegoś brakuje – zauważył ostatnio w wywiadzie dla "Tylko Piłki" Maciej Żurawski, legenda krakowskiego klubu. W 4 kolejce Ligi Europy Wisła wspierana głośnym dopingiem swoich fanów – podobnie jak z Twente - po obiecującym początku - została rozgromiona 1:4 przez Fulham. Miał być rewanż dla kibiców od piłkarzy za kompromitację z Podbeskidziem w lidze, ale nic z tego.
Jaka jest tego wszystkiego przyczyna? Maaskant upiera się na grze jednym napastnikiem ina wystawianiu do gry Jaliensa. 10-krotny reprezentant Holandii to wielki niewypał transferowy Stana Valckxa. Nie tylko gra statycznie, popełnia błąd za błędem, ale również nie widać po nim zaangażowania. - Jaliens ucieka od odpowiedzialności. Przy trzecim golu dla Twente jego zachowanie brzmiało:„witamy, panie Janko, w naszym polu karnym, pan się rozgości”- grzmiał na swoim blogu Andrzej Iwan. A co na to sam zainteresowany? Po porażce 0:2 z Legią wypalił: - Takie mecze można przegrywać, bo było to spotkanie z jednym z najtrudniejszych rywali w lidze i to na jego terenie - stwierdził. No cóż, nie trzeba tego komentować.
Wisła gra obecnie na 3 frontach. W lidze jest na 4 miejscu, w grupie Ligi Europy na ostatnim, a w Pucharze Polski udało jej się – przy wielkim szczęściu –wyeliminować Limanovię w 1/8 finału. Wisła – co słyszy się coraz częściej -dawno nie zagrała już dobrego meczu, bo takowym nie był nawet zwycięski pojedynek z Fulham. - Chcemy grać interesującą, ciekawą piłkę - mówił Maaskant na początku września. Obecnie można mieć wrażenie, że on i jego podopieczni robią wszystko, aby się z tej zapowiedzi nie wywiązać.
Tekst został opublikowany w tygodniku „Tylko Piłka” (08-14.11.2011)
Komentarze
Prześlij komentarz