Robert Moskal: O wyniku meczu Wisły ze Standardem zadecyduje dyspozycja dnia

Fot. sandecjatv


Można powiedzieć, że w jakiś sposób zostaliście wyróżnieni. Sandecja Nowy Sącz okazała się ostatnim przeciwnikiem mistrza Polski przed jego arcyważnym pojedynkiem ze Standardem Liege w 1/16 LE.
Nie odbierałbym tego w kwestii wyróżnień. Podziałały po prostu znajomości naszych działaczy, a ja cieszę się z tego, że mogliśmy zagrać z mocnym zespołem i przede wszystkim na prawdziwej trawie. Zebrałem też sporo pożytecznego materiału dla mojej ekipy, wiem co należy poprawić. Mamy na to jeszcze miesiąc, bo wtedy startuje 1. liga. Sparing oceniam z każdej strony na plus.

Miło było powrócić na Reymonta 22 ale już w roli trenera? (R. Moskal był w sezonie 1991/1992 zawodnikiem Wisły - red.).

Milej byłoby, gdybyśmy pojechali tam grać o ligowe punkty (śmiech). Stadion oczywiście robi wrażenie, nawet bez widowni. Doping kibiców Wisły poczuliśmy na własnej skórze przez ostatni kwadrans (wtedy wpuszczono widzów na sparing – red.). Na pewno drużyny gości mają się czego bać, gdy przyjadą do Krakowa.

Przegrać 1:3 z mistrzem Polski, w dodatku na jego terenie nie przynosi chyba ujmy?
Z każdym – jak to się mówi – można wygrać, przegrać czy zremisować. Każdy może swoim sposobem próbować szczęścia. W pierwszej połówce trochę nie poznawałem mojego zespołu, daliśmy się stłamsić i nie graliśmy tej piłki, którą próbuję wprowadzać czyli m.in. walecznej i zadziornej. W drugiej nawiązaliśmy już jakąś rywalizację. Wiadomo, że działo się to na przewadze Wisły, ale drugą, że tak to ujmę, zremisowaliśmy.

A który z wiślaków zaprezentował się pańskim okiem najkorzystniej. Ktoś się zdecydowanie wyróżniał?
Ogólnie zespół Wisły jest w dobrej formie, bo grali prawdziwie wysokim pressingiem i bardzo dobrze im to wychodziło. Wisła dobrze wygląda więc jako całość. Jeśli potrzeba, jest tam oczywiście sporo indywidualności, które za niedługo pokażą się z dobrej strony.

Wszystko pięknie, ładnie a jednak potrafiliście strzelić im bramkę.
I z tego się cieszę. Dokonaliśmy tego w końcówce, bo dynamika była po stronie Wisły i to było widać. Dobrze, że na tym etapie wytrzymaliśmy ten mecz pod względem fizycznym. Bramka padła po tym, gdy wyszliśmy mocną kontrą z prawej strony. Bardzo dobrze do Makucha podawał Petran, ten z kolei na pełnej szybkości dograł piłkę do Szczepańskiego, który zaliczył trafienie. Wiślacy nie złapali tej akcji na początku i było im ciężko nas dogonić.

Wisła ma według pana z taką grą szanse na przejście Belgów? Co ewentualnie musi poprawić?
Nie widziałem drużyny belgijskiej, ale skoro Polacy wyszli z grupy to mają szansę by przejść kolejną przeprawę. Co do sparingu, to za pierwszą połowę może i mam pretensje do swoich zawodników, ale gra się tak, jak pozwala na to przeciwnik. A ten przeciwnik nam w pierwsze połówce na zbyt wiele nie pozwolił.

Wiślacka legenda, Kazimierz Kmiecik wspominał niedawno, że szansą Wisły na wyeliminowanie Standardu będą remisy, bo oni rzadko przegrywają.
Jeśli Wisła zagra tak dobrze jak z nami, to ma szansę z Belgami. Jedni i drudzy wyszli z grupy, są na jakimś poziomie, i myślę, że o awansie do następnej fazy zadecyduje w dużej mierze dyspozycja dnia, bo obydwa zespoły grają dobrą pikę.

Co pan myśli o odwołaniu pojedynku o Superpuchar? Dzięki tej decyzji mogliście zagrać z Białą Gwiazdą, ale to przecież spory skandal, że spotkanie się nie odbyło!
Jak wiemy nie mogło się odbyć z wiadomych przyczyn. Były opóźnienia. Uważam, że stadion powinien być lepiej przegotowany niż teraz, bo nie ma sensu robić wszystkiego za pięć dwunasta. Nawet nie wiadomo jak nastawić zespół, a mobilizacja ucieka. Na ten czas to była według mnie słuszna decyzja.

A będzie pan oglądał czwartkowe spotkanie?
Tak, w telewizji. Mocno pokibicuję wiślakom. Jeśli będzie dobra zaliczka u siebie, to pojawi się spora szansa na awans. W typowanie wyników nie będę się jednak bawił.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cmentarz w Kobylance. Połowa października 2021

Z aparatem. W przeddzień Wszystkich Świętych - wizyta na cmentarzu w Gorlicach 28/10/2024

Filmy na Halloween - moja TOP 10 horrorów