Szurek o Ekstraklasie - cz. 5 o wszystkim po trochę
Poczekałem sobie tym razem z ocenami poszczególnych postacinaszej ligi do końca końców kolejki, co zdarzyło mi się po raz pierwszy. Powodembył pojedynek Korony z Polonią. Spotkania 23. serii gier ogółem były jakPiotrków Trybunalski, nie obrażając nikogo – brzydkie i nudne. W poniedziałek pojawił się jednak smakowity kąsek wśród ogromu zakalca. Warto zatem byłopoczekać.
Korona Kielce 3:0 (0:0) Polonia Warszawa
Spotkanie kielczan z warszawiakami było dynamiczne, agospodarze - co bardzo mnie cieszyło - mimo zdobycia trzech bramek nie schowaliswoich ambicji do kieszeni i do końca walczyli o wbicie kolejnych goliprzeciwnikowi. Mimo, że w obydwu drużynach znaleźć można masę rozpoznawalnych nawetdla laika nazwisk - Korona (m.in. Vuković, Lisowski, Golański, Małkowski);Polonia (Sadlok, Dwaliszwili, Brzyski, Baszczyński, Baruchyan) – to na boiskupanował ogromny dysonans umiejętności i efektywności.
Kielczanie wprost rozjechali mającą mistrzowskie aspiracjePolonię i pokazali właśnie, że walczą o… mistrza. Zwycięstwo ze Śląskiem Wrocław we Wrocławiu,Wisłą Kraków w Krakowie oraz bycie niepokonanym od sześciu (sic!) kolejek to mimowszystko wielka sprawa.
Jagiellonia Białystok 4:1 (2:1) Widzew Łódź
Hajto wreszcie wygrywa. Niech żyje młodość! Wszyscyoponenci jego trenerskiej misji muszą się schować. Ten mecz pokazał ogromną nieprzewidywalnośćEkstraklasy. Widzew przecież niedawno ogrywał w stolicy jeszcze wtedy dośćmocne „Czarne Koszule”… Za serce złapałamnie za to scena żywcem wyjęta z filmu familijnego - Frankowski po wykorzystaniu rzutu karnegowyściskał jednego z tzw. „chłopców do podawania piłek”, zaś tym chłopcem okazałsię jego syn Fabian. Któż by nie chciał takiego ojca? Wzór do naśladowania ibasta!
KS Cracovia 1:3(0:2)Górnik Zabrze
„Pasy” jadą prosto do 1. ligi. Drużyna Kafarskiego zbyt częstopotrzebuje rewolucji. Wydaje się, że najodpowiedniejszym „zimnym prysznicem” dlatej ekipy będzie właśnie spadek. Gry Cracovii nie da się oglądać na trzeźwo, ajej zawodnicy rażą indolencją na każdej płaszczyźnie. Szykuje się zatem nielada atrakcja na zapleczu Ekstraklasy dla drużyn przyjezdnych – zwiedzanieKrakowa oraz gra na nowoczesnym stadionie.
ŁKS Łódź 1:2 (0:0) KGHM Zagłębie Lubin
Zagłębie wygrało drugi raz z rzędu i wydaje się, że mapatent na łódzkie drużyny. Wcześniej zwyciężyło bowiem Widzewa. Ciekawostka?„Miedziowi” strzelili w tym sezonie jedną bramkę więcej niż Wisła Kraków.
Lechia Gdańsk 2:3 (2:2) Podbeskidzie Bielsko-Biała
Paweł Janas to trener wypalony już na dobre, o czym każdywie. Panie Pawle czas wziąć strzelbę… i udać się na polowanie. Ciekawi mnietylko dlaczego na jego osobę nabierają się działacze z Gdańska? Bielszczaniemimo dobrej i skutecznej gry młodego Koseckiego ( dwa trafienia), zagrali zLechią tak jak grali niedawno z Wisłą czy Legią – bez kompleksów. „Idzie, idziePodbeskidzie, Hej!”. Brawo.
Legia Warszawa 1:1 (1:0) PGE GKS Bełchatów
Legioniści w dołku. Ponoć w Ekstraklasie nikt nie chcezdobyć mistrzostwa. Są tylko chętni do spadku. Czyżby obawiano się startu weliminacjach Ligi Mistrzów? „Halo tu Maciej Iwański. Druga runda kwalifikacyjnado bram raju, a przeciwnikiem mistrza Polski albańskie KF Tirana. Po godziniegry przegrywamy 0:1 lecz na szczęście odzyskaliśmy już inicjatywę. Ale co to? FlorentAziri otrzymał właśnie wyśmienite podanie od niejakiego Erando Karabeciego iskierował piłkę do siatki. Cóż za zaskoczenie! Proszę państwa leją nasmaluczcy! Levadia, Karabach… Proszę państwa! Któż się tego spodziewał?”. Fakt,może lepiej grać tylko i wyłącznie na krajowym podwórku (grajdołku).
Lech Poznań 2:0 (0:0) Śląsk Wrocław
Ciężko oglądało się to spotkanie. Ponoć ze względu na złystan murawy… Jak jednak chciałem tak się stało. Śląsk nie dał rady gospodarzom,choć grał nienajgorsze zawody. U „Lechitów” debiut zaliczył niejaki Drewniak, októrym zrobiło się głośno gdy wraz z kilkoma kolegami postanowił dać upustswoim emocjom nagrywając głupi oraz nikomu niepotrzebny filmik wrzucając go do sieci – nie będę sięrozpisywał co, gdzie, jak, bo każdy zapewne wie o co chodzi, jeśli nie (jakmożna nie wiedzieć?) to niech wpisze sobie w przeglądarkę „balanga młodychpiłkarzy lecha poznań”, a na pewno coś znajdzie. Rumak chce żeby zapamiętanogo, jako tego, który dawał szanse młodym, gdy już wyleci z klubu? Możliwe.
Ruch Chorzów 1:0 (0:0) Wisła Kraków
Wisła jest jak zapomniana aktorka, grająca wniskobudżetowych produkcjach. Ludzie mają już innych ulubieńców, a onazwyczajnie poszła w odstawkę i stara się jedynie przetrwać. Cóż, jesteśmyświadkami rozmieniania sławy mistrza Polski na drobne. „Biała Gwiazda” jeszczew sierpniu ub. roku była o krok od Ligi Mistrzów, a obecnie jest ligowymśredniakiem, dla którego jedyną szansą zakwalifikowania się do europejskichgier, jest Puchar Polski.
Ruch jest tym wspomnianym bohaterem. Dosyć biednym i małospektakularnym ale ambitnym i solidnym. Swoja drogą Michał Probierz to dobryszkoleniowiec, zbierający jedynie plony partactwa spowodowanego ściąganiem doKrakowa zagranicznych przeciętniaków oraz rządów Maaskanta, którego zespół niemiał stylu, ale jakimś cudem wygrywał.
*Mam wrażenie, że wszyscy kibice wyczekują już Euro. Wczerwcu będzie kolorowo i ciepło. Będzie hucznie i historycznie. A Ekstraklasa?Phi, tam grają co tydzień dla liczby kibiców równej ilości posłów w trakcieposiedzenia na sali sejmowej. Mimo nowoczesnych obiektów, rozbudowanegomarketingu gra pozostaje taka sama – zwyczajnie słaba. Mam jednak cichąnadzieję, że z miesiąca na miesiąc będzie z tym lepiej. Ot, takie moje marzenieściętej głowy, wszak jestem optymistą.
Gratuluję wszystkim tym, którzy przeczytali ten tekst dokońca i zapraszam na kolejne!
Komentarze
Prześlij komentarz