Kazik: kojarzę Glinik Gorlice, bo chłopaki fajnie grali

Wywiad co prawda z muzykiem, ale jednak temat piłkarski został zahaczony, stąd publikuję go na blogu.

Rozmowa z Kazikiem Staszewskim, wokalistą zespołu Kult, który zagra w Gorlicach

17 czerwca wystąpicie w Gorlicach. Proszę zdradzić czego się można spodziewać po waszym koncercie?
Myślę, że… d... nie damy. Spodziewajcie się więc tylko samego dobrego.

Jakie przeboje zagracie i ewentualnie z których płyt?
Program powstaje na bazie szerokiej listy, składającej się z ponad 70 piosenek, reprezentującej właściwie każdą płytę. Są w niej pozycje, jakich nie może zabraknąć na żadnym koncercie np. "Baranek", "Gdy nie ma dzieci", "Arahja" i inne. Play lista nabiera ostatecznego kształtu na dzień przed koncertem, a ten w każdym mieście różni się od poprzednich. Element zaskoczenia przecież jakiś musi być! Po hiszpańsku gdyby pan pytał śpiewać nie będę.

Ile potrwa Wasz koncert?
To zależy czy będzie to duża impreza. Jeśli będzie dużo suportów to zagramy krócej, a jeśli nie będzie - to dłużej. Zawsze nie jest to jednak mniej niż 2 godziny.

Jaką widownię cenicie sobie najbardziej?
Taką, która świadomie kupuje bilety na nasz konkretny występ, poświęca potem swój drogocenny czas, by wystać w tym hałasie. To są ci, bez których nie byłoby nas. Jeśli chodzi o temperaturę na widowni to zrobimy wszystko co w naszej mocy by była ona jak najgorętsza!

Jak nazwałby Pan ludzi, dla których gracie?
Kulci crew. Nasza krew.

Co musi zrobić gorlicka widownia aby Wasz zespół był… usatysfakcjonowany koncertem?
To publiczność ma być usatysfakcjonowana naszym występem w pierwszej kolejności. My dopiero po nich. Postaramy się jednak by obie strony były zadowolone.

Słyszał Pan kiedyś o Gorlicach lub miał jakiś kontakt z tym miastem?
Jasne, że tak! Jak jeździłem z Ustrzyk do Zakopanego PKS-em i z powrotem, autobus stawał w Gorlicach. Następnie darzyłem sympatią drużynę Glinik Gorlice, fajnie grali. I najważniejsze - z Gorlic jest nasza ukochana Kania, czyli żona mojego wydawcy - Katarzyna Krauze-Pietrzak. Ma też świetnych rodziców, również z Gorlic. Jak zatem widać kojarzę Wasze miasto bardzo dobrze.

Czy nie boi się Pan pustego Rynku, ze względu na Mistrzostwa Europy w piłce nożnej?
Powiem tak, mecz zawsze można sobie nagrać i po naszym występie go obejrzeć. A koncert na żywo, to jednak na żywo.



Link do rozmowy na gorlice.naszemiasto.pl


Wywiad ukazał się w dzisiejszym wydaniu "Gazety Gorlickiej"




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cmentarz w Kobylance. Połowa października 2021

Z aparatem. W przeddzień Wszystkich Świętych - wizyta na cmentarzu w Gorlicach 28/10/2024

Filmy na Halloween - moja TOP 10 horrorów