Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2012

Popołudnie z Cantoną

Obraz
Fot. allegro Kim był Eric Cantona dla Manchesteru United powinien wiedzieć każdy szanujący się kibic piłkarski. Jego bramki elektryzowały nie tylko Anglię, ale cały futbolowy świat. Został legendą. Rywali ośmieszał niczym – przenosząc czas akcji na nasze boiska – Roger Guerreiro w swoich najlepszych występach w Legii. Poniżej linki do kilku wartych obejrzenia filmików z grą tego francuskiego wirtuoza. LINK LINK LINK Liverpool vs Manchester 96/67 Highlights Gol Erica w finale FA Cup 96 LINK LINK TOP 10 LINK Legendy Premier League ERIC KOŃCZY AKCJĘ W REKLAMIE

Sam na sam w Grodzie

Kraków nocą. Niedziela. Nie byłem na mszy. Szukam kościoła. Godzina 19:30. Z Mariackiego właśnie „wyganiają” ostatnich zwiedzających i odwiedzających. – Spóźniłem się – kołacze mi się po głowie myśl z cyklu „niezła wtopa”. Rynek spowity głównie młodymi ludźmi, którzy szukają wszelakich uciech. Szukam innego. Znajduję ten koło Bagateli. Ten z odbiciem stopki Królowej Jadwigi. Idąc do celu, mijam pięćdziesięciolatka z kartką w ręku i napisem „zbieram na pierogi”. To chyba małżonek kobiety, którą z tym samym obwieszczeniem, widziałem w tym samym miejscu kilkadziesiąt godzin wcześniej. Właśnie kończy się msza wieczorna. Wchodzę. Kościół pustoszeje. W liczbie siedmiu osób ogółem, zostaję by nieco pokontemplować. Gdy wszyscy z moich „towarzyszy” wychodzą, jestem zupełnie sam. Fajne uczucie. Fajne, bo nie każdy go doświadczył. Lubię inność. Jest cichuteńko, niczym w lesie, lub na cmentarzu. To niemal centrum miasta, wieczorne godziny szczytu, a tymczasem trwam w dobrotliwej głuszy. Słychać t...

Nergal w Krakowie

Obraz
Tak jak nie wiedziałem, że nie da się kichnąć przez sen, tak nie zdawałem sobie nawet sprawy, jakie tłumy w czasie krakowskich Targów Książki będą pielgrzymować do Nergala, choć pielgrzymować to chyba w tym wypadku nie jest najlepsze słowo. Takie mamy jednak czasy, że ludzie mając do wyboru wiele osobistości ze świata kultury, masowo wybierają kogoś na kształt celebryty... Choć muzyk - jak sam twierdzi - odcina się od takiego wizerunku. W kolejce po autograf z jego książką (godny pochwały czyn w czasach gdy wszystko przenosi się na tablety i inne jak dla mnie niepotrzebne badziewia) w ręku, stanęły osoby w wieku 15-35 lat (głównie płci żeńskiej)... W głowie kłębiła mi się zaś taka myśl - w naszym społeczeństwie panuje coś na kształt anomii lub jak kto woli był to istny "szał pał". Zdjęcie ma przedstawiać wyraz twarzy naznaczony ironią :)

MKS poległ po raz czwarty, a trener milczy

Obraz
Nie wiedzie się gorlickim koszykarzom w rozgrywkach o wejście do II ligi. Po tym jak na rozpoczęcie sezonu przegrali oni z Siemaszką 67:76, przyszły kolejne potknięcia. I tak lepsze od nas były ekipy AZS PŚk Kielce (84:66),  AZS AWF ggmedia (86:57), a ostatnio także MKS Limanowa – 73:88. Można jednak rzec, że nasi walczyli. Bez ironii. Pierwszą kwartę zremisowali bowiem 17:17, a trzecią nawet wygrali. Widać postęp, ale to wciąż mało. Trener Przemysław Cygan, który po drugiej kolejce rozgrywek wypowiadał się dla naszego portalu stwierdził, że już w trzeciej serii gier wreszcie powinno nastąpić przełamanie, jak wiemy tak się jednak nie stało. Mimo wszystko wierzymy w lepsze jutro gorlickiego kosza. Z kolei po wczorajszym pojedynku MKS-u w Limanowej próbowaliśmy się skontaktować z tym szkoleniowcem, by uzyskać od niego kolejną wypowiedź. Udało nam się do niego dodzwonić i umówić na rozmowę „za kilka minut” – jak sam prosił. Niestety, mimo kolejnych prób połączeń pan Przemysław milczał. Br...

Pogrom Pabianic w Krakowie

Nie można inaczej zatytułować meczu z takim wynikiem. Wisła Can Pack Kraków zdobyła dzisiejszego wieczora o 38 oczek więcej niż rywalki! Duża w tym zasługa Katarzyny Krężel, najskuteczniejszej krakowianki. Tina Charles debiutująca w Krakowie, amerykańska gwiazda WNBA rzuciła dla Wisły przyzwoite 8 pkt. Przed rozpoczęciem pojedynku minutą ciszy uczczono pamięć Teresy Swędrowskiej, byłej reprezentantki Polski oraz komisarz PLK i PLKK, która zmarła w piątek. Spotkanie rozpoczęło się od szturmowych ataków wiślaczek. Pierwsze punkty dla gospodyń zdobyła wspomniana Charles finalizując akcję 2+1. I tak rosła przewaga Wisły, która w połowie pierwszej kwarty prowadziła 16:7, a w na dwie minuty przed jej zakończeniem już 23:9 (sic!). Obydwa zespoły dzieliła na parkiecie  - niczym na murawie jakiś czas temu Polskę i Hiszpanię - przepaść ale i nikt nie zakładał przed meczem innego scenariusza. Pierwsza kwarta zakończona rezultatem 25:11 jeszcze pobłyskiwała na tablicy wyników, a już za trzy trafił...