Dał zwycięstwo GKS-owi nad Sandecją: Awansowaliśmy zasłużenie
22- letni Michał Mak był wczorajszego wieczoru jednym z najaktywniejszych piłkarzy bełchatowian w starciu pucharowym z Sandecją. Napastnik najpierw nie wykorzystał rzutu karnego, później zdobył jedyną bramkę spotkania. W międzyczasie kłócił się z sędzią i zbierał cięgi od miejscowych kibiców.
Michał jak grało Ci się przeciwko Sandecji?
- Widać, że gospodarze potrafią grać w piłkę. Mają zawodników, którzy dobrze nią operują. Ten niestrzelony karny bardzo mnie zdenerwował. Chciałem się odkuć, zdobyć gola, co ostatecznie mi się udało. Patrząc na przebieg gry można stwierdzić, że do 1/16 finału Pucharu Polski awansowaliśmy zasłużenie.
Kibice trochę Cię nie denerwowali?
- Coś tam do mnie mówili (śmiech). Ale staram się na to nie reagować. Takie prawo kibica, ja się tym nie przejmuję.
Czasem wyglądało to tak jakbyś chciał im coś udowodnić.
- Nie muszę niczego udowadniać. Gram dla drużyny o nazwie GKS, chcę grać dla niej jak najlepiej. Wygraliśmy, może nie po pięknej grze ale bramka padła i to my jesteśmy w następnej rundzie. Tylko to się liczy.
Rozmawiał Remigiusz Szurek
Fot. GKS
Komentarze
Prześlij komentarz