Robert Kasperczyk po klęsce: Ciężko pozbierać myśli

Limanovia Limanowa przegrała w meczu VI kolejki II ligi z Kotwicą Kołobrzeg aż 1-5. Była to 3 porażka z rzędu limanowskiego ligowca. Rozmawiamy ze szkoleniowcem tego klubu Robertem Kasperczykiem.


Panie trenerze o Waszym meczu z Kotwicą można powiedzieć tylko jedno – katastrofa!
- (Chwila zastanowienia) Ciężko pozbierać myśli. Nigdy jako trener nie przegrałem jeszcze w takich rozmiarach. Przyczyny mogą być dwie. W sferze fizycznej i mentalnej. Od pierwszego dnia po powrocie z Sosnowca po meczu z Zagłębiem zaczęliśmy się borykać z problemami gastrycznymi. Prócz Zawadzkiego i Skiby każdy z piłkarzy narzekał na gorączkę i biegunkę. Niektórzy z zawodników nie mogli z tego powodu wystąpić w meczu z Kotwicą. Różnica w dynamice między nami, a naszym rywalem była bardzo widoczna. Przegrywaliśmy długie piłki. Coś wyraźnie było nie tak. To jeden z czynników. Drugi to sfera psychiczna. Po I połowie przegrywając 1-2 mieliśmy jeszcze nadzieję na korzystny wynik. Na II część gry wyszliśmy zmotywowani ale siedliśmy psychicznie po 2 kuriozalnych bramkach dla gości. Najpierw ten problematyczny rzut karny (Mysiak twierdził, że nie dotknął piłki ręką – przyp. red.), a potem rzut wolny po rykoszecie, którego Waldek Sotnicki normalnie złapałby do koszyka. Po tym wszystkim uszło z nas powietrze. Zabrakło lidera. Najbardziej żal mi jednak kibiców. 


Prowadziliście 1-0 a ponieśliście klęskę z zespołem – nie ukrywajmy – z dolnych rejonów tabeli.
- Z oceną danych drużyn wstrzymałbym się do połowy sezonu. Kotwica raczej nieprzypadkowo w starciu z Błękitnymi ze stanu 0-3 podniosła się do stanu 4-3. Grają ze sobą już dłuższy czas. Trener Bańkosz bardzo dobrze to wszystko poukładał. Zauważam też, że nie umiemy radzić sobie z zespołami grupy zachodniej, które są mocniejsze od tych z grupy wschodniej. Trzeba się jednak zmobilizować i skoncentrować na następne gry.


Jak to się stało, że w 5 kolejkach straciliście 2 bramki, a w spotkaniu z kołobrzeżanami aż 5. Brak wspomnianej koncentracji?
- Świetne pytanie. Zespół był bardzo chwalony za grę w defensywie. Jak traciliśmy bramki, to po stałych fragmentach gry. W pojedynku z Kotwicą siła naszej obrony została mocno poddana w wątpliwość. Dodatkowo otworzyliśmy się i nadziewaliśmy się na kontrataki. Naprawdę będę mądrzejszy po spotkaniu z piłkarzami…


Jak można się podnieść po 3 porażkach z rzędu?
- Najlepiej wygrać mecz z Puszczą (spadkowicz z I ligi - przyp. red.), która na pewno się przed nami nie położy. Nie chcemy zakopać się w dolnych rejonach tabeli. Zagramy zatem o 3 punkty, gdyż nie mamy naprawdę nic do stracenia. 


Rozmawiał Remigiusz Szurek
Fot. Oficjalna strona Limanovii/(RG)



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cmentarz w Kobylance. Połowa października 2021

Z aparatem. W przeddzień Wszystkich Świętych - wizyta na cmentarzu w Gorlicach 28/10/2024

Filmy na Halloween - moja TOP 10 horrorów