Firma z Nowego Sącza zszokowała internautów: Nie taki był zamysł

- Pomagacie? Pomagamy! Pomagajmy razem. Kochani polubcie i udostępniajcie! – wiadomość o takiej treści na dwa dni przed 23. finałem WOŚP, zamieściła na swoim Fan Page’u nowosądecka firma iOpen, autoryzowany sprzedawca różnorakich rozwiązań Apple.















Pomysł był prosty. Za każde udostępnienie wspomnianego apelu, który znajdował się pod okolicznościową grafiką, firma płaciła złotówkę. Cel również był szczytny - włączenie się do akcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i zbiórka pieniędzy na sprzęt do oddziałów dziecięcych i geriatrycznych.

Był jednak drobny szczegół, który nie spodobał się internautom – małym druczkiem napisano na zdjęciu „Maksymalna kwota, jaką iOpen wraz z AppleCenter przekaże dla WOŚP, może wynieść 1000 zł”.

Udostępnień nazbierało się ponad 205 tysięcy, a już po kilkunastu tysiącach, pojawiło się sporo negatywnych komentarzy pod adresem firmy.

- Ależ sprytny sposób na reklamę! – pisali jedni. - iOpen . Jak na takie firmy 1000 zł to trochę mało... Jeżeli dajecie taką akcję to do końca … Ile udostępnień, tyle pieniędzy...! – grzmieli drudzy. A to i tak tylko łagodniejsze opinie.

Ogółem internauci poczuli się zrobieni w przysłowiowego balona, choć niektórzy chwalili jednak firmę, za to, że pomaga „choćby tysiącem”. Ci ostatni tworzyli jednak zdecydowaną mniejszość.

Właściciel iOpen Robert Sztaba w rozmowie z naszym portalem, nawet nie krył faktu, że on i jego współpracownicy czuli się zaskoczeni takim obrotem spraw.

- Zrobiło się niemiło. Działaliśmy z potrzeby serca. Ale szczerze dodam też, że miał to być tzw. ciepły PR. Chcemy kojarzyć się pozytywnie ale to chyba normalne. Rok temu również przeprowadziliśmy podobną akcję i było dobrze (wówczas 1069 internautów przekazało informację dalej – przyp. red.). Teraz swoje zrobiła skala wydarzenia. Nie przewidzieliśmy osiągnięcia tak wielkiej liczby udostępnień. Planem było dobicie do tysiąca i już – twierdzi Sztaba, a w jego głosie słychać żal.

Nasz rozmówca na potwierdzenie swej niewinności przypomina, że jeszcze przed akcją firma obiecała wpłatę całej kwoty, nawet wówczas gdyby nie udało się zebrać pełnej listy udostępnień.

- Pomagamy innym. Staramy się działać charytatywnie, chcemy robić „coś więcej” niż jedynie biznes – dodaje i przyznaje, że ostatecznie iOpen przelał na konto orkiestry Jerzego Owsiaka 1500 zł. – To spora kwota dla naszej firmy ale uznaliśmy, że tak będzie lepiej.

Właściciel zauważa też, że firma mogła nie wymieniać konkretnej sumy do przekazania i w taki sposób wystartować z całą akcją lecz chciała być uczciwa. Na pytanie, dlaczego informacja o ograniczeniu sumy do tysiąca złotych była napisana małym druczkiem odpowiada, że zrobili właśnie tak, ze względu na mniejsze znaczenie tekstu w całym kontekście.

Sztaba już teraz zapowiada, że za rok firma powtórzy akcję ale na nieco innych zasadach. – Poinformujemy po prostu o wspomnianym ograniczeniu budżetu większymi literami, ale i tak spodziewamy się krzywdzących opinii. To dość chora sytuacja lecz nie zrażamy się. Jeszcze jedno. Za ilość udostępnień nikt nam nie płaci, nie wiem jednak co myślą sobie niektórzy z internautów. Informacja o „skandalu” poszła w świat, było kilka telefonów od dziennikarzy ale w żaden sposób nie przełoży się to na nasz biznes, bo jesteśmy małą, lokalną firmą. Inaczej byłoby gdybyśmy działali na płaszczyźnie ogólnopolskiej – zauważa.

Remigiusz Szurek
Fot. iOpen/Facebook


TEKST UKAZAŁ SIĘ RÓWNIEŻ NA ŁAMACH PORTALU SĄDECZANIN.INFO







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cmentarz w Kobylance. Połowa października 2021

Z aparatem. W przeddzień Wszystkich Świętych - wizyta na cmentarzu w Gorlicach 28/10/2024

Filmy na Halloween - moja TOP 10 horrorów