Przerośnięci trampkarze Podegrodzia z fałszywymi dokumentami?

Jak udało nam się ustalić, w czasie sobotniego meczu pierwszej ligi trampkarzy (wiek do 15 roku życia - przyp. red.) pomiędzy Grodem Podegrodzie, a Glinikiem Gorlice doszło do zdarzenia, które bez dwóch zdań można określić mianem skandalicznego. Przynajmniej tak wynika z relacji niektórych trenerów i obserwatorów tego zdarzenia.




Oto bowiem przed wspomnianą grą okazało się, że trzech zawodników z Podegrodzia miało mieć przerobione dokumenty tożsamości - wymienione zdjęcie oraz podrobioną pieczęć szkoły na legitymacjach szkolnych.

Chodziło o wystawienie do gry zawodników starszych niż pozwalają przepisy OZPN w Nowym Sączu. Bardzo proszę pochylić się nad tą sprawą. Od kilku lat w środowisku piłkarskim krąży opinia, że w Podegrodziu korzysta się z takich praktyk. To jedyna okazja, aby ukrócić ten proceder – prosił nas przed kilkoma dniami zażenowany Czytelnik na co dzień blisko związany z piłką młodzieżową. 

Skontaktowaliśmy się z trenerem drużyny, która w sobotę rywalizowała z ekipą Grodu. Opiekun piłkarzy Glinika Łukasz Brzeziański potwierdził, że taka sytuacja faktycznie miała miejsce. 

- Nie byłem na konfrontacji. Był jednak kierownik i to jest wystarczające. Z jego relacji oraz relacji moich piłkarzy wynika, że niestety, ale piłkarze z Podegrodzia, prowadzeni przez trenera Biela, posługiwali się fałszywymi dokumentami. Na szczęście zauważył to sędzia Paweł Kupczak, który prowadził mecz i wyeliminował tych graczy. Zdjęcie nie pasowało do legitymacji. Było widać, że zostało doklejone – mówi Brzeziański. Jak podkreśla nie był zwolennikiem nagłaśniania całej sytuacji w mediach, ale czarę goryczy przelało chuligańskie zachowanie młodych zawodników Grodu w stosunku do jego podopiecznych.

Doszło do brutalnego ataku na naszego piłkarza. Wygląda na to, że gracze z Podegrodzia postanowili zemścić się na moich zawodnikach za to, że ci chcieli znać prawdę. Z tego, co mówili moi podopieczni, wynika, że gracze Grodu między sobą krzyczeli „upier... dziewiątkę i kapitana”. Bestialski atak przeprowadził zawodnik z numerem 11. Mój zawodnik ma krwiaka w kolanie i nie wiadomo kiedy i czy w ogóle zagra w piłkę. Wielka szkoda, że takie zdarzenia mają miejsce już na tym poziomie – nie kryje goryczy gorlicki trener. Brzeziański dziwi się również, że tak barbarzyńskie zachowanie z fałszywymi dokumentami toleruje trener Biel. 

- To coś niesamowitego! To nie pierwszy raz, że w składzie Grodu grają tzw. bardzo wysocy zawodnicy. Dopiero teraz wyszło jednak na jaw, że doklejają zdjęcia do legitymacji – dodaje nasz rozmówca. W związku z zaistniałą sytuacją niebawem odbędzie się posiedzenie zarządu Glinika Gorlice, na którym klub z miasta nad Ropą będzie chciał zająć stanowisko w całej sprawie. - Piłkarz z numerem 11 powinien zostać ukarany, a arbitrzy muszą sprawdzać dowody tożsamości – podsumowuje szkoleniowiec z Gorlic. 

Podobne zdanie w tej kwestii ma Tomasz Popiela, koordynator starosądeckiego Turnieju Piłkarskiego Sokolik. - Gdyby okazało się to prawdą, każdy trener w takiej sytuacji powinien odpocząć od futbolu – twierdzi. 

A jak całą sprawę widzi sam zainteresowany? - Tyle lat uczę w szkole i nigdy w życiu nie miałem do czynienia z fałszywym dokumentem! Zdjęcia co prawda są śliskie, czasem coś się obsunie, ale dokumenty, którymi posługiwali się moi zawodnicy są prawdziwe. Dziwnie zachował się sędzia, ale co zrobić. W następnym meczu moi zawodnicy również będą posługiwali się tymi samymi legitymacjami. Przyjedzie Pan i zobaczy osobiście – zapewnia Zygmunt Biel.

Opiekun Grodu, na pytanie skąd w składzie tylu rosłych graczy, odpowiada. – To nie moja wina, że chłopaki tak rosną. Każdy z nich powinien mieć kartę z Extranetu i problem sam by się rozwiązał. Ja mogę jedynie podkreślić, że nie wystawiłem do gry żadnego fałszywego piłkarza! To podważanie moich kompetencji, a nie mogę sobie pozwolić na obrażanie mojej osoby – kończy Biel. 

Będą chcieli ukręcić łba całej sprawie – przyznał w rozmowie z naszym portalem jeden z trenerów, pragnący zachować anonimowość. Czy w tym, trzeba przyznać, dość odważnym stwierdzeniu jest ziarnko prawdy?

Nie mam sprawozdania z tego meczu. Jeden z działaczy Sokoła coś sygnalizował, ale nie znam konkretów – informuje zaskoczony Antoni Ogórek, prezes OZPN w Nowym Sączu, poproszony o skomentowanie sobotniego zdarzenia. 

Dopiero po kilku próbach połączenia udaje nam się dodzwonić do arbitra feralnego meczu. Gdy mówimy mu o co chodzi, podobnie jak poprzednik nie kryje zaskoczenia. Na wstępie prosi o autoryzację i przesyła taką oto wypowiedź. - Kapitan drużyny Glinika zakwestionował dokumenty czterech zawodników Grodu. Pieczęcie na ich sfatygowanych legitymacjach szkolnych były nieczytelne i ciężko było jednoznacznie stwierdzić czy chodzi o tych chłopaków. Poprosiłem o przedstawienie innych dokumentów tożsamości nie budzących wątpliwości. Jeden z zawodników przedstawił dowód osobisty (w Polsce taki dokument mogą posiadać również dzieci - przyp. red.), a pozostałych trzech zawodników go nie posiadało, więc nie zagrali w tym meczu – przyznał Paweł Kupczak pełniący również funkcję sekretarza sądeckiego Kolegium Sędziów. 

***
Zygmunt Biel od 32 lat jest nauczycielem wf, obecnie w Gimnazjum w Brzeznej. W marcu br. w dowód uznania trafiło do niego podziękowanie za współpracę z Międzyszkolnym Ośrodkiem Sportowym Powiatu Nowosądeckiego. 

***
Z Kodeksu Karnego art. 270 § 1: Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Również osoba która podżega do popełnienia przestępstwa podlega karze.

Remigiusz Szurek
Fot. wzór legitymacja; (RSZ)


Zobacz materiał na łamach Sądeczanina.info.


***




Trener Glinika przeprasza Biela. Gród Podegrodzie jednak czysty (Sądeczanin)



Przypomnijmy, wczoraj na naszych łamach ukazał się artykuł pt. „Przerośnięci trampkarze Podegrodzia z fałszywymi dokumentami?” informujący o tym, że w czasie sobotniego meczu pierwszej ligi trampkarzy pomiędzy drużynami Grodu Podegrodzie i gorlickiego Glinika, zdaniem kilku obserwatorów, doszło do przedstawienia fałszywych dokumentów – legitymacji szkolnych ze strony klubu z Podegrodzia.




Już po publikacji materiału (do przeczytania w tym miejscu), w czwartek do naszej redakcji wpłynął mail od trenera trampkarzy Glinika Gorlice Łukasza Brzeziańskiego, który wcześniej twierdził, iż rzeczywiście doszło do takiego oszustwa. Jak podkreśla obecnie ten szkoleniowiec, nie jest pewny swojego stanowiska. W mailu przeprasza również trenera podergodzian Zygmunta Biela.

W związku z materiałem, który ukazał sie na łamach Sądeczanin.info chciałbym poinformować, że nie uczestnicząc aktywnie w przedmeczowej konfrontacji, nie jestem pewny swojego stanowiska, co do tego aby dokumenty były fałszywe. Z relacji kierownika drużyny oraz zawodników wynikało, że tak było, ale sam nie mogę tego potwierdzić. Zastanawiające jest, że sędzia zawodów pan Paweł Kupczak nie dopuścił trzech zawodników do gry. Ja na podstawie tego i w wyniku nieszczęsnej sytuacji, kiedy to nasz zawodnik doznał ciężkiego urazu, nieumyślnie stwierdziłem, że pan Biel - trener miejscowych, toleruje fałszywe dowody tożsamości. W związku z tym chciałbym przeprosić pana Biela za zaistniałą sytuację. Stwierdzam jednoznacznie, że nie udowodniono, iż dokumenty były spreparowane czy fałszywe. W tym wypadku opierałem się na relacji kierownika i podopiecznych. Nerwy poniosły i wzięły górę, w sporcie tak bywa. Należy wyciągnąć wnioski i uderzyć się w pierś. Przepraszam pana Zygmunta Biela za stwierdzenie, które stawia jego osobę w nieprawdziwym świetle – napisał szkoleniowiec z Gorlic.

O komentarz w całej sprawie poprosiliśmy Tomasza Popielę, trenera na co dzień związanego z piłką młodzieżową, koordynatora Turnieju piłkarskiego Sokolik, odbywającego się w Starym Sączu.

W całej tej sprawie jestem po stronie trenera Glinika, gdyż tak jak ja jest wielkim pasjonatem sportu i społecznikiem, a znając go już dobrze kilka lat, nie wierzę aby mówił nieprawdę. Prawda zapewne leży gdzieś pośrodku, niemniej z prawnego punktu widzenia w całym zdarzeniu popełniono kilka błędów. Otóż sędzia tego meczu czy każda inna osoba jeżeli ma podejrzenie, że dokument nosi ślady ingerencji z zewnątrz, powinien taki dokument zatrzymać i niezwłocznie o tym fakcie powiadomić policję. Jako trenerzy i wychowawcy młodzieży, musimy w każdym przypadku zachować zasadę fair play – przyznał Popiela.

Zarówno prezes Grodu Podegrodzie Lesław Smaga, jak również Zygmunt Biel trener trampkarzy tego klubu, nie chcą komentować całej sprawy. W naszej redakcji gościli za to dzisiaj Marek Fiut nauczyciel wychowania fizycznego w Zespole Szkół Podstawowo-Gimnazjalnych w Podegrodziu, a zarazem trener w Grodzie Podegrodzie oraz Jan Łatka ojciec jednego z trampkarzy tego klubu. 

Jestem zdruzgotany całą tą sytuacją. Wiele lat mojej pracy legło w gruzach. Bardzo mnie to boli – nie krył żalu ten pierwszy i zapewniał, że z całą stanowczością w Grodzie Podegrodzie nie miał miejsca proceder podrabiania dowodów tożsamości i innych podobnych dokumentów.

Jako przedstawiciel rodziców trampkarzy Grodu mogę się tylko podpisać pod tymi słowami – dodał Łatka.

Osobiście zapoznaliśmy się z legitymacjami szkolnymi piłkarzy Grodu Podegrodzie i jedyne co mogliśmy stwierdzić, to fakt, że są oryginalne. Podpisaliśmy również poniższe sprostowanie, z którym jednak nie zgadzamy się w całości. 

Remigiusz Szurek
Fot. (RSZ)






 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cmentarz w Kobylance. Połowa października 2021

Z aparatem. W przeddzień Wszystkich Świętych - wizyta na cmentarzu w Gorlicach 28/10/2024

Filmy na Halloween - moja TOP 10 horrorów