Moje miasto
- W powietrzu unosi się chorobliwa aura, jaką często można napotkać w starych miastach. W takich miastach niezmiernie łatwo o skłonność do melancholii – pisała Roma Ligocka w zapadającej w pamięci „Dziewczynce…”. Czuję taką lepką, delikatną, nieco słodkawą woń melancholii za każdym razem, gdy tam jestem. Żyję. Patrzę. Chłonę. Ludzie. Miejsce. Klimat. - Are you real, or am I dreaming? – pytam po Amandzie. Śpieszmy się żyć nim powieki znów staną się ciężkie. Zamyślam się, cichuteńko żegnając towarzystwo szarych krakowskich kamienic. Fajans nie istnieje. „Kraków jeszcze nigdy tak jak dziś Nie miał w sobie takiej siły i Może to ten deszcz Może przez tę mgłę Może to mój nastrój (…)” „Wracam po to, by Choć na kilka chwil Zamknąć oczy i Móc uwierzyć, że Znów widzę cię (…)”. Fragm. Kraków - Myslovitz&Grechuta Fot. Kraków Dietla 2013 i 18.10.2018