Śląskie samoloty
Wystarczy, że spojrzę na czarne niebo, które rozświetlają migocące w dali światła. Lato, świerszcze i one. Ruchome, gdzieś tam u góry, nad nami. Przecinające granatowe niebo. Z automatu wracam wtedy do przeszłości. Lata 90-te, Zabrze, stary volkswagen polo wujka H. Wraz z mamą, tatą i bratem wysiadamy z samochodu. Jesteśmy na miejscu. U rodziny. Wcześniej chyba wyszliśmy z pociągu. Lepiej pamiętam jednak wysiadkę z auta. Delikatnie zaparowane szyby, sporą wilgotność powietrza. Przebudziłem się. Śląsk z tym swoim ceglastym klimatem. Miałem wtedy kilka lat. A pamiętam doskonale jedną z ulotnych chwil. To była jedna z tych, które jakimś cudem pamięta się zawsze. Urywek z życia. Wystarczy, że spojrzę na ciemne niebo, z ruchomymi punkcikami. Tak jest za każdym razem.
[rsz]
26.07.2017
Komentarze
Prześlij komentarz