Cichuteńkie zalążki jesieni
Chłód
poranka,
Wodzi
na pokuszenie.
Wreszcie
czuję, że jestem u siebie,
Echa
przeszłości pchają do przodu,
Mój
trud wreszcie nagrodzony.
Warto
było przeczekać,
Tę
porę letnią: upalno-deszczową.
Znów
tworzę bez skrępowania,
Każda
sekunda wedle duszy
-
warta jest teraz poznania.
[rsz]
Lipiec/sierpień
2018 r.
Wiersz ukazał się na kartach Antologii Akademia poetyckiej nieskończoności Wydawnictwa KryWaj.
Komentarze
Prześlij komentarz