Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2010

Barca niczym duch!

Obraz
Takiego pogromu nikt się spodziewać nie mógł! Jose Mourinho przecież nie zwykł przegrywać tak drastycznie.  A jednak stało się. "Blaugrana" przy gościach z Madrytu wyglądała jak duch , który grał w piłkę tak, że "galacticos" nawet nie mogli się otrzeć o jego kunszt, gdyż gospodarze po prostu byli w swojej galaktyce, a Real zwyczajnie na ziemi. Barca grała swoją grę, a madrycki klub był tylko wątpliwą ozdobą, ofiarą i maskotką. Nie mógł kompletnie nic zrobić, gdyż duch to istota niematerialna, czyli niedotykalna, a do tego cholernie inteligentna... To "Barca" pokazuje światu prawdziwą piłkę nożną, a jej piłkarze to żywe legendy, o których mówić się będzie także za kilkadziesiąt lat... Ufff, powiało filozofią... Mamy przeogromne szczęście, że żyjemy w czasach Wielkiej Barcelony! Duch futbolu jest na Camp Nou!    

Bania: lepiej być piłkarzem!

Obraz
Piotr Bania niedawno zakończył karierę zawodniczą w barwach pierwszoligowej Sandecji Nowy Sącz. W obszernym wywiadzie dla Ekstraklasa.net wspomina m.in. swoje derbowe pojedynki z Wisłą Kraków w barwach Cracovii, a także… zdradza gdzie jest największy stres: na ławce trenerskiej, czy na zielonej murawie…     Reiss, Niżnik, Mięciel, czy Frankowski. Co panu mówią te nazwiska? No, to przecież obecne i byłe gwiazdy Ekstraklasy i reprezentacji Polski. Ci piłkarze mimo zaawansowanego piłkarsko wieku, dalej kopią piłkę z niezłym rezultatem, czy to w Ekstraklasie, czy w pierwszej lidze. Pan niedawno zakończył karierę. Nie żal panu meczów, wyjazdów, bramek, emocji, tej całej ligowej otoczki? Mógł pan też jeszcze grać… Bardzo mi żal. Do dzisiaj nie mogę się z tym pogodzić, ciężko jest mi obserwować chłopaków, jak walczą, wylewają dużo potu. Bardzo, bardzo to zawsze lubiłem, tą całą atmosferę szatni, wyjazdów. Bardzo mi tego brakuje. Grał pan w siedmiu klubach w karierze...

Boguski: Tęsknię za graniem!

Obraz
W październiku tego roku podczas treningu Rafał Boguski zerwał więzadła krzyżowe przednie w prawym kolanie. 26-letni napastnik Wisły Kraków opowiada dla Ekstraklasa.net o walce z kontuzją i planach na przyszłość... Jak czuje się piłkarz, kiedy długo nie gra w piłkę? - Na pewno nie za specjalnie, bo jest taka zazdrość, kiedy się patrzy jak inni biegają, grają, a człowiek musi siedzieć albo leżeć i tylko oglądać ich wyczyny. 10 maja 2009 roku. Kojarzy pan ten dzień? - No tak, dokładnie pamiętam. Na stadionie Wisły w meczu z Legią…kontuzja. Gdy wtedy przechodził pan długą rehabilitację, zdarzały się trudne momenty? Czy ten czas rozbratu z piłką zmienił pana jako piłkarza, człowieka. W jakiś sposób zahartował? - Na pewno tak. Teraz już zupełnie inaczej to odbieram. Wtedy to była dla mnie taka pierwsza poważna kontuzja, no i miałem chwile zwątpienia, załamania, ale teraz nauczyłem się, że z każdej kontuzji można wyjść. Teraz jak doznałem tej kontuzji, już nie było wielkiego dramatu tyl...

Oczywiście skład się zgadzał...

Robert Maaskant stwierdził, że zwycięskiego składu się nie zmienia i w jej myśl wystawił na murawę przeciwko Zagłębiu dokładnie tych samych piłkarzy co w efektownie wygranym spotkaniu z Legią Warszawa 4:0. Efekt? Wymęczone trzy punkty po przeciętnej grze. Grze w sumie to stwierdzenie na wyrost, gdyż tak naprawdę, jak nawet słusznie zauważyli komentatorzy Canal Plus- był to mecz, w którym mało było składnych akcji, gry typowo piłkarskiej, o akcjach pachnących bramką nie wspominając... Szarpania, popychania, faulowania i gryzienia murawy (ale w negatywnym znaczeniu) było tyle, że można by obdzielić nimi kilka spotkań. Ta piłka, jaka ona nieobliczalna, przecież zaledwie tydzień temu mieliśmy na murawie zupełnie odwrotną sytuację, a mecz w skali atrakcyjności na łamach Przeglądu Sportowego został oceniony pięcioma na sześc możliwych gwiazdek! Temu dzisiejszemu należy się nota 2/6. Zresztą w podobnym stylu wygrały inne kluby z Wielkiej trójki- Legia i Lech...

Kogo do jedenastki wstawi na jutrzejszy mecz trener Wisły- Robert Maaskant?

Tradycyjnie dopiero w porze meczu Holender odsłania karty,więc jak na razie (mamy około 16 godzin do meczu) sprawa owiana jest grubą warstwą tajemnicy. Postaram się, więc o wytypowanie podstawowego składu i zabawę w magika. Modny przecież Harry Potter właśnie wszedł do kin, więc czas jest jak najbardziej odpowiedni. Weźmy pod uwagę dwa ostatnie składy wiślaków, podczas meczów z Cracovią i Legią.Cisza, skupienie. Odsłońmy karty…   Taki skład był podczas meczu z Cracovią ( tłustym drukiem oznaczeni piłkarze,którzy zagrali w tych dwóch meczach wychodząc w pierwszym składzie): Wisła Kraków: Mariusz Pawełek - Erik Cikos, OsmanChavez, Gordan Bunoza, Dragan Paljić - Patryk Małecki, Radosław Sobolewski ,Piotr Brożek (73. Nourdin Boukhari), ŁukaszGarguła (89. Maciej Żurawski), AndrazKirm - Paweł Brożek (76. Andres Lorenzo Rios). …a taki z Legią.: Wisła Kraków: MariuszPawełek - Erik Cikos, Osman Chavez, Gordan Bunoza, Dragan Paljić - PatrykMałecki, Łukasz Garguła , Radosław S...

Polska vs WKS. Krótki komentarz, nieprzypadkowy...

Wygraliśmy dzisiaj z  Wybrzeżem Kości Słoniowej 3:1 na fajnym stadionie w Poznaniu, dobrze bronił Fabiański, ładnie strzelał Lewandowski! Tutaj jednak pozytywy zdecydowanie się kończą. Mnóstwo niecelnych podań, szarpana gra i niekiedy brak jakiegokolwiek pomysłu na grę- tak w skrócie można ocenić poczynania podopiecznych Franciszka Smudy. Goście z Afryki prezentowali się duużo lepiej, wymieniając raz po raz dokładne podanie, dało się zauważyć w ich grze pewną lekkość, mało było przypadku, a że dali sobie strzelić trzy bramki? Pf, po prostu... przypadek właśnie! WKS jest obecnie w rankingu FIFA na 19 miejscu, Polacy są niżej o 52 pozycje (71 miejsce). Zdecydowanie, wbrew dzisiejszemu wynikowi było to widać. Brzmi jak krzyk malkontenta, ale niestety to gorzka prawda. Wierzę, że w Turcji z Bośnią zagramy już lepiej, mimo że w krajowym składzie, bo może właśnie przypadkowo nasi w grudniu złapią jakąś tam formę? Dziękuję, dobranoc, nie ma takiego grania;)

Poznański powrót do polskiej przeszłości

Obraz
Stadion Lecha Poznań to towar z pierwszej półki. Nasza wizytówka w Europie nie jest nią już jednak w lidze. Na ostatnim spotkaniu ligowym w Poznaniu podczas meczu Lecha z Wisłą Kraków doszło do incydentu, który nigdy na tak nowoczesnym obiekcie (zresztą żadnym innym także) miejsca mieć nie powinien, kategorycznie! Kilkunastoosobowa grupka pseudofanów Kolejorza bezkarnie udała się ze swojego sektora pod sektor gości i zaczęła się między nimi jak to ują ć , hm, może tak: "zadymka" . Kibice gości ponoć słownie obrażali fanów Lecha, rzucali w ich stronę przeróżnymi przedmiotami, a ci postanowili im odpowiedzieć. Czyżby obydwa sektory znajdowały się zbyt blisko siebie? Na to wygląda, ktoś chyba wcześniej o tym nie pomyślał i nie wziął pod uwagę naszego polskiego temperamentu kibicowskiego. Teraz mamy na nowoczesnym stadionie "polski powrót do przeszłości" czyli potocznie mówiąc "ogrodzenie przeciwkibolskie" z siatki.   Autor: Maciej Opala/ lechpoznan.pl (2) ...

MASAKRA W POZNANIU!

Obraz
JAAAAAAAAAOOO, Kurde, Masakra, ja pieprzę, nie no szok, jaaaaaaaaaaooooooo, jaaaaaaaaaacie, nie no masakra, nie no szok po prostu, kurde, cholera, niemożliwe, masakra (...)- takiej treści słówka w ciągu ułamków sekund przerabiał mój mózg, gdy Arboleda w iście pingpongowym stylu zdobył bramkę... Wybaczcie "dramatyzm" tytułu, ale nie mogę się powstrzymać. Właśnie tak ryknąłem, gdy Lechici zdobyli bramkę na 2:1. Arboleda dostał z nieba ogrom szczęścia, ale nie zawaham się ani chwili, aby napisać, że szczęście zwyczajnie sprzyja LEPSZYM , a dzisiaj i niewykluczone, że też następnym razem lepszą drużyną OD NAJBOGATSZEGO KLUBU PIŁKARSKIEGO ŚWIATA Z NAJLEPSZEJ LIGI ŚWIATA bo z Anglii był/ byłby POLSKI LECH POZNAŃ! Wyśmienita a' la stadiony świata bramka Możdżenia tylko dobiła krwawiącego rywala z Manchesteru. Jakże miło i niecodziennie czuję się, gdy piszę o tym zwycięstwie podkreślając pochodzenie rywala. Polacy pokonali najbogatszy klub świata z Manchesteru. Kiełb był lepszy...