Barca niczym duch!
Takiego pogromu nikt się spodziewać nie mógł! Jose Mourinho przecież nie zwykł przegrywać tak drastycznie. A jednak stało się. "Blaugrana" przy gościach z Madrytu wyglądała jak duch , który grał w piłkę tak, że "galacticos" nawet nie mogli się otrzeć o jego kunszt, gdyż gospodarze po prostu byli w swojej galaktyce, a Real zwyczajnie na ziemi. Barca grała swoją grę, a madrycki klub był tylko wątpliwą ozdobą, ofiarą i maskotką. Nie mógł kompletnie nic zrobić, gdyż duch to istota niematerialna, czyli niedotykalna, a do tego cholernie inteligentna... To "Barca" pokazuje światu prawdziwą piłkę nożną, a jej piłkarze to żywe legendy, o których mówić się będzie także za kilkadziesiąt lat... Ufff, powiało filozofią... Mamy przeogromne szczęście, że żyjemy w czasach Wielkiej Barcelony! Duch futbolu jest na Camp Nou!