Kosowski: Nie ma innej drogi!
Źródło: banzaj.pl Kamil Kosowski był gwiazdą Wisły Kraków, gdy ta eliminowała z Pucharu UEFA, AC Parmę czy Schalke 04 Gelsenkirchen. Później jednak, zamiast podbijać europejskie salony grywał w europejskich średniakach, by niemal na sam koniec kariery posmakować gry w Lidze Mistrzów. „Tylko Piłce” jeden z najlepszych polskich pomocników ostatnich lat mówi m.in. o angielskich kibicach; o tym czy ma żal do Smudy oraz zdradza czyim był…więźniem. Bardziej lubi pan asystować czy strzelać bramki? Wiadomo, strzelanie bramek to jest najlepsze co może być. Ja cieszę się, że mogę asystować. Dla mnie to przyjemność porównywalna ze zdobywaniem goli. 6 asyst to chyba niezły wynik? Ile planuje ich pan mieć na koniec sezonu? Nie planuję. Mogłem ich mieć kilka więcej, ale jak pokazują moje wyniki na tle innych zawodników, nie jest ze mną tak źle. Zamierza pan napisać swoją autobiografię? Nie myślałem o tym. Nie wydaje mi się, aby moja kariera nadawała się na to, by pisać o niej książkę, natomiast ...